2013/07/28

Morze beżu


Nazwę tego bloga mogłaby brzmieć - sukienka codzienna (ale jest inna, napiszę o niej kiedyś :)
Nieustannie szyję nowe sukienki, gorzej z robieniem im zdjęć, tzn pokazaniem na człowieku. Teraz się to zmieni, powstało kilka sesji i będzie można prześledzić, jak rozpracowywałam temat prostej wiskozowej sukienki. Będzie różnorodnie.

Sukienka pół-recyklingowa, tzn góra jest z topu, którego nie umiałam nosić, a kolor miał ładny. Wykorzystałam co się dało, widać to po bocznym szwie z jednej strony, wypada asymetrycznie. W dolnej części nawiązałam do tego szwu dodatkowym przeszyciem.
Dół to jasny beż, który przy kolejnym zamówieniu przyszedł do mnie w innym odcieniu niż za pierwszym razem (już nie tak ładnym) i na dodatek dzianina wiskozowa była cieńsza. Stąd pomysł na górę w innym kolorze + to, że top z przeznaczaniem do przeróbki cisnęłam akurat obok tej nieszczęsnej dzianiny :)
To kolejna jasna sukienka z dedykacją na lato w mieście i nad morzem.

7 komentarzy:

  1. Lubię te twoje sukienki. Za każdym razem, jak pokazujesz coś nowego, jestem oczarowana, i tym razem nie mogło być inaczej:) Co prawda od jakiegoś czasu odkrywam siebie w kolorach i wzorach, i mi to odpowiada, ale proste formy też lubię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za miłe słowa :) myślę, że najważniejsze jest żeby wiedzieć, co nam pasuje i w czym się dobrze czujemy :) a eksperymentowanie jest od tego, żeby pomóc nam to znaleźć.

      Usuń
  2. Bardzo fajna. Ładne połączenie kolorów. Taka surowa jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! właśnie surowości szukam i jak najprostszej formy w każdym pomyśle :)

      Usuń
  3. Ja również bardzo lubię Twoje sukienki. Dobierasz kolory i kroje, które idealnie do Ciebie pasują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)) jak to fajnie samemu uszyć sobie coś, co pomoże nas wyrazić :)

      Usuń
  4. Świetne połączenie kolorów!

    OdpowiedzUsuń