2013/11/22

Córka swojej matki

Córka polubiła sukienki. No to jej uszyłam. Akurat była okazja, piękna 60ta rocznica ślubu moich dziadków. 
Sukienka ze ściągaczowego komina, z którego szyłam bluzkę i spódnicę, tym razem w kolorze malinowym + uwolnionych resztek wieloryba.



16 komentarzy:

  1. Jej, świetna! Idealnie pasuje do Anielki. Mała Asia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Olu :) coraz większa ta mała i chce wszystko to co mama :)

      Usuń
  2. Fajna, wygodna sukienka i na dodatek jeszcze modelka jak laleczka, której pozowanie najwyraźniej sprawia wiele radości. Super! Moja Młoda jest w tym wieku, że trudno ją na takie wygibasy namówić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście te dzianiny są wygodne, zwłaszcza ściągaczowa jest grubsza i mocno elastyczna. Dzięki :) Tak, młoda lubi tańczyć i to też ją przekonało do sukienek ;) a Twoją córkę widziałam świetnie pozującą na Twoim blogu :))

      Usuń
  3. świetna sukienka, a do tego te idealne rajstopki i buty! super! :-) Córka swojej matki bardzo podobna do matki! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, nie jest lekko zdobyć proste jednokolorowe rzeczy dla dzieci w takim wieku, kto szuka ten wie :) heh nie miała wyjścia :)

      Usuń
  4. wszystko ze sobą współgra i prześliczna modelka i kolory i wykrój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie że czerwona jest w prążek a szara w ma fakturę płótna
    w ogóle ta szara jest świetna tkanian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wyszło w praniu, czyli w szyciu :) Ściągacza wystarczyło na takie rękawki jak widać i żeby sukienka była na teraz dodałam resztki szarego. Fajna fajna, ładną ma tą fakturkę :)

      Usuń
  6. Podoba mi się to, jak zrobiłaś dekolt, bardzo fajne rozwiązanie. No i połączenie faktur, kolorów, no faktycznie miniaturka ciebie:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę ten ściągacz jest oporny przy układaniu zakładek, ale nawet tak źle nie wyszło, też mi się podoba :) córa jest tak naprawdę do obojga nas podobna, ale gust podziela mamusiowy coraz bardziej i obok różu (wiadomo) ulubionym kolorem jest, jak się ostatnio dowiedziałam, biały i czarny :)

      Usuń
    2. No faktycznie miniaturka :) Podobne do Ciebie pozycje nawet na niektórych zdjęciach przyjmuje :)
      Sukieneczka fajna, dobry pomysł na resztki :)

      Usuń
    3. heh to samo pomyślałam oglądając zdjęcia, genów się nie oszuka :) no i jeszcze u nas jest ten moment, kiedy dziewczynki chcą być jak mama ;)

      Usuń
  7. Ależ urocza, świetnie kolory dobrane. A blogger tak mnie zranił, że nie pokazywał mi nowych postów z Twojego bloga :( a tu takie cuda.

    OdpowiedzUsuń