2014/09/29

Intuitively




Miało być tak pięknie, miało być tak przyjemnie. Wiedziałam, że będzie długo, ale nie spodziewałam się, że ten projekt zajmie mi jakieś 3 miesiące.
Po TYCH naszyjnikach planowałam kolejny, tym razem zrobiony z drobniejszych koralików 110 przezroczystych na przezroczystej żyłce z białym napisem, 22 w rzędzie - i taki projekt zrobiłam, żeby napis był ładny drobny. To nie mogło się udać, ale zignorowałam przebłyski zwątpienia i jeszcze na spokojnie nawlekałam na żyłkę ok 8-9 paczek po 1200 koralików.. i widziałam już siebie siedzącą wieczorami  na wakacyjnym wyjeździe i dziergającą ten szałowy naszyjnik. Pisząc oględnie, na miejscu okazało się to niewykonalne. Nie było nic widać po prostu w tym jasnym słońcu, drobne koraliki cienka żyłka, kilometry żyłki.. Po powrocie postanowiłam nie poddawać się i nawlekłam jeszcze raz te same kilometry koralików na biały kordonek ze srebrną nicią. Udało mi się zrobić może 12cm robótki, kiedy ostatecznie rzuciłam ten projekt. I dopiero całkiem niedawno pomyślałam, że podejmę jeszcze jedną próbę - koniecznie chciałam mieć ten napis - i zrobię bransoletkę. Kto nie wie, niech wierzy na słowo, że jest gigantyczna różnica między dzierganiem bransoletki z jednej paczki koralików 110 a naszyjnikiem z 9 paczek. Machnięcie wcześniej wielu naszyjników z koralików 80tek nie pomogło mi w tym przedsięwzięciu, to nie jest nawet zbliżona ilość nawleczonej nici. Za to bransoletka powstała bardzo sprawnie (białe koraliki 110, napis z przezroczystych na czarnym kordonku) i gdyby nie przytomność mojego męża pokazałabym ją już w piątek. Zobaczylibyście ją taką piękną i z bykiem, bo podczas projektowania wzoru na nowo na 12 koralików zrobiłam napis tak sprytnie i intuicyjnie, że zjadłam literę e w angielskim słowie :)

Na zdjęciach mam sweter, jakby specjalnie dla thinkinggraphic, który czekał na mnie w najlepszym lumpeksie w mieście oraz kapelusz, o jakim marzyłam również tam był.

2014/09/15

Stary nowy fotel


Metamorfoza fotela Skruvsta z Ikea.
Szyć nadal nie mogę, więc wzięłam się z tej złości za fotel, co to go mam 2,5 roku i jest czerwony. Tzn był jeszcze wczoraj, ale czerwone obicie się zużyło przez codzienne wysiadywanie, materiał miejscami się rozszedł ukazując piankę swoją wewnętrzną na zewnątrz. W ogólnym remontowym rozgardiaszu opłakany stan fotela ostatecznie mnie dobił i kazał działać natychmiast. Wzięłam męża, narzutę kupioną w sh, taker i wspólnie zaczęliśmy odkrywać uroki tapicerowania. Dobra, poduszkę to jednak obszyłam, ale na blacie kuchennym to robiłam i trochę krzywo wyszło. A potem już z namaszczeniem drapowałam czarną tkaninę. Od razu mi lepiej, bo choć to taka partyzancka tapicerka, to mam fotel z Ikea, jakiego nie ma nikt!

TUTAJ widać fotel jeszcze w czerwieni - przypominam ten wpis także dlatego, że teraz będą 2 lata bloga i podtrzymuję to co napisałam z okazji pierwszego roku :) 



2014/09/10

Biurko


Dziś wystąpi biurko, bo 1 - jest początek roku szkolnego i może komuś przyda się inspiracja, jak upchnąć biurko w pokoju, w którym miejsca na biurko nie ma. 2 - mamy remont kompleksowy dachu nad naszym domem i nie bardzo mogę szyć, a mam TAKIE materiały akurat!

Biurko zmontowaliśmy dla dzieci jeszcze zimą. Chociaż jest kilka miejsc w domu, gdzie można odrabiać lekcje i rysować niestworzone historie to uznałam, że fajnie by było, żeby dzieciaki miały taki blat u siebie. Nie jest to miejsce i sprzęt przewidywane na lata, a pokój wysoki wąski i niezbyt ustawny, dlatego postanowiliśmy wykorzystać wnękę okienną i skroić biurko na jej miarę. Łatwe w montażu i demontażu. Wykorzystaliśmy płytę meblową z marketu budowlanego dociętą na wymiar, listwę wykończeniową zabezpieczającą brzegi i nogi z Ikea o regulowanej wysokości.

Wspominałam ostatnio o niespodziance, dlatego dziś zapraszam na wywiad do redaktor Liliany z Zapomnianej Pracowni, która postanowiła wyciągnąć ode mnie trochę więcej o moim warsztacie pracy :) KLIK


I jeszcze szybki rzut oka na moje wyczekane dzianiny i buklę. Wyczekane, bo nie było łatwo je upolować i teraz muszę czekać, kiedy w końcu będę miała warunki do szycia. A mam takie wielkie plany wobec tych materiałów :)