2013/12/31

2013

To był dla mnie szczególny rok, zaczęłam projektować i szyć własne ubrania od początku do końca. Pozostanie w mojej pamięci rokiem sukienki :)) Pokusiłam się o zebranie najistotniejszych i najciekawszych szyciowych eksperymentów 2013 :)

Sukienka Pierwsza                                Mała czarna

Biała                                          Festiwalowa

Wakacyjna                                         Warstwowa

Czerwona                                          Wielorybia

Długa                                           Dziewczęca

Płaszczyk                                             Smok

2013/12/21

Jelonek


Właściwie wapiti :) W samym środku szaleństwa przygotowań, pomiędzy robieniem na drutach, szlifowaniem drewna i szyciem świątecznej "kolekcji" otrzymałam prośbę od córki o rogi dla wapiti. Ona uwielbia zwierzęta i co chwilę jest zafascynowana kolejnym nowo poznanym gatunkiem. Tym razem chce mieć przebranie, którego najważniejszą częścią są rogi. Prośbę powtarzała 10 razy dziennie przez 3 dni, aż odłożyłam inne zajęcia i zajęłam się projektowaniem takich rogów i poszukiwaniem materiałów na nie.
Ostatecznie wykorzystałam opaskę bez ząbków, resztki zamszopodobnej tkaniny wykorzystanej na kostium Indianki, wypełnienie z poduszek i dzięki uprzejmości mojego taty izolowany drut wystarczający do utrzymania konstrukcji. Resztę widać na zdjęciach :)


Zdecydowałyśmy, że przyszyjemy jeszcze gumkę do końców opaski, bo ma problem z utrzymaniem ciężaru tego poroża :) I będziemy z grubsza przygotowane na tegoroczny bal karnawałowy.

2013/12/13

Wielki odzieżowy melanż


Zwykle pokazuję tylko to, co uszyłam, solo, bez specjalnego kontekstu. Tym razem chciałam pokazać cały zestaw. Zwykle moje ubrania są gładkie, jednokolorowe, ale jest coś, do czego także mam słabość. To kontrastowy melanż, gruboziarnisty, nieregularny, piegowaty, nakrapiany. Czasem uda mi się coś takiego zdobyć (np rajstopy). Tak podkreślam, że lubię przerabiać większość swoich rzeczy, więc dziś na zdjęciach taki grunge'owy zbiór:

+ czapka niedawno zrobiona sobie na drutach z melanżowo-grafitowej cudownej 100% wełny z merynosów z dodatkiem srebrnej nici (podobnie jak komin pokazany rok temu)
+ ukochany płaszcz pieprz&sól upolowany na allegro, któremu doszyłam szlufki i mankiety z lakierowanej tkaniny, tej samej co tutaj
+ tregginsy Bershki potraktowane wybielaczem, starożytną metodą praktykowaną od czasów licealnych. to fajny sposób na sprane czarne spodnie. tej parze przedłużyłam życie kilka lat temu, jak widać skutecznie :)
+ bluza Fishbone z sh, oversize na dodatek za duża z melanżowego dresu, której jeszcze nie pocięłam, ale myślę nad tym :)
+ bluzka z allegro zmniejszona z rozmiaru 50 do 36, nie poszło tak szybko, jak z , trzeba było wszywać na nowo rękawy

Oglądając zdjęcia pomyślałam - nie wyprę się, że dorastałam w tamtych czasach :)



2013/12/04

Minimal

Oszczędna forma ubrania, oszczędna kolorystyka, oszczędne zakupy, wszystkie ubrania z sh - minimalnie przerobione.
Bardzo lubię second handy, kupuję tam fantastyczne markowe ubrania, przeważnie potem je przerabiam, bo przerabiam w ogóle większość nabytych rzeczy.

Prostą duża męska bluza o kroju worka ma tę zaletę, że jak się ją dostosuje do kobiecej sylwetki można zachować długie rękawy i fajną długość. Pokazywałam mój sposób ponad rok temu m.in. na pierwszej szarej bluzie, kiedy startował Risk i zaczynało się dresowe szaleństwo.
Oprócz zwężenia rękawów i wyprofilowania boków pozbyłam się ściągacza pod szyją, żeby bardziej odejść od sportowego charakteru bluzy i bardzo mi się teraz podoba.
Jeansowe białe rurki zwężone i wyprofilowane, a komin zrobiony z warkocza kupionego na zasłonach. Tak się złożyło, że znalazłam go, kiedy planowałam zrobienie sobie właśnie takiego z dzianiny bawełnianej a tak pozostało mi jedynie zszycie końców, żeby mieć pętlę :)