2014/10/31

Misz masz


Czego tu dziś nie będzie! Na pierwszym planie zaprezentują się: sztaluga, skrzynka na jabłka, fotele, rolę szarego charakteru zagra płaszczyk, przewinie się kilku statystów.
Ja tylko szybciutko ich przedstawię. Lubię taki misz-masz gatunkowy, więc będą tu starsi i młodsi, ci bardziej eleganccy i tacy spod strzechy. Połączyła ich biała bejca prosto na gołe drewno. 
Sztaluga niejedno już w życiu widziała, wiele lat służyła studentom na ASP, później trafiła do mnie i kontynuowałyśmy tę tradycję. Miała czarny płaszczyk, ale okazało się, że pod spodem jest i czerwona sukienka, biała halka i różnokolorowe momenty. Wszystko to skrupulatnie usuwałam szlifierką zmontowaną z wkrętarki. Zmieniałam papier na delikatniejszy i w końcu pobielałam. Aż wróciła odmieniona. Sztaluga długo czekała na swój czas, zaczęłam ją rozbierać jeszcze 3 lata temu, kiedy na warsztacie miałam 2 fotele. 35-letnie z cudownego kompletu kupionego po ślubie przez moich rodziców. Dobrze zainwestowali, bo dębowe fotele ze Swarzędza są nie do zdarcia, a ich prosta forma obroni się zawsze. Ja pozbawiłam je brązowego lakieru, co zajęło mi jakieś 2 miesiące i ubieram w białe pokrowce. Bardzo je cenię. Najmłodsza stażem z tej moje menażerii jest autentyczna skrzynka na jabłka, nie postarzana, tylko stara, styrana, wyciągnięta od teściowej (apococitotostareibrzydkie ;), ona żadnego lakieru nie widziała i piła bejcę zachłannie. Dałam jej odpocząć w otoczeniu ciekawej lektury i wózeczek na kółkach, by łatwo się mogła przemieszczać, łapiąc promienie słońca relaksować przy domowej oranżerii i spoglądać w stronę nowego starego czarnego fotela.
Chyłkiem przemyka i zapowiada swoje występy szary płaszczyk. Trochę się czai, bo jeszcze nie wykuł roli na blachę, ale niedługo pokaże na co go stać :)

aha, mam jeszcze nowe ryby. w akwarium, tutaj na blogu i można je karmić :)


2014/10/18

Szarobure obydwa


Córka i kot. Sukienka to odnowiona sukienka księżycowa, bardzo lubiana przez nas obie, w której ściągaczowy dół wyjątkowo się zmechacił i postanowiłam go wymienić na szarą przytulną dresówkę, pasowała odcieniem do góry sukienki ze srebrną nicią, która nie zniszczyła się wcale.

Kotka obiecałam uszyć dla koleżanki córki na urodziny i tak powstał prototyp kociej poduszki z graficznym rysunkiem pyszczka z tej samej szaroburej dzianiny. Od razu muszę uszyć drugiego koteczka, dla córki :)



2014/10/15

Z lewej strony komina


Sufit wrócił na swoje miejsce. Mogę już szyć. Powstają 3 rzeczy z fajnych materiałów. Jednak ostatnio przeważnie wybieram odnawianie drewnianych mebli, pewnie pokażę je przy okazji.
A dziś będzie tunika z lewej strony komina. Kupiłam wielki marmurkowy komin z grubszej dzianiny bawełnianej, na dotyk. Był taki przyjemny, że od razu chciałam z niego coś uszyć. Spodobała mi się jednak lewa strona o fajnym splocie, ciemniejsza. Pokroiłam tak, żeby wykorzystać całość i wystarczyło na tunikę. Taką w stylu mojego fraczka, dość luźną z raglanem i łódką, wygodnymi kieszeniami (wiadomo), lekko dłuższą tyłem. Tunika jest super wygodna, dlatego szybko doczekała się zdjęć, bo biegam w niej na co dzień i w trakcie prac nad innymi rzeczami przeszłam na chwilkę na drugą stronę aparatu i pozowałam z wiosną jesienią w tle :)