2013/09/27

Myśląc graficzne



Nie wiem kiedy minął rok od powstania tego bloga. Przegapiłam rocznicę biegając za kasztanami. Ale dziś wyszło piękne słońce i dodało mi chęci, żeby zrobić krótki wpis na temat: po co mi był ten blog? :)
Rok temu po głębszym namyśle zdecydowałam się zacząć publikować w takiej formie różne swoje prace poza-graficzne. Wejść w blogosferę handmade'ową, dać coś od siebie i jednocześnie podłączyć się do źródła inspiracji. Obok rysunku i grafiki, projektowanie i wykonywanie dla siebie różnych dodatków było zawsze ważną częścią mojego życia. Nie wiedziałam dokładnie, jak ten blog będzie ewoluował, ale przez to, że kilka miesięcy wcześniej kupiłam sobie maszynę do szycia i po latach mogłam na nowo odkryć, jak duże możliwości dzięki tego zyskam, skierował się głównie na tory szyciowe. Potem zobaczyłam jak fajne tkaniny można teraz bez problemu kupić w internecie i dzięki temu nosić to, na co ma się ochotę, korzystając z własnej kreatywności. Tak jak zakładałam, blog pomógł mi nauczyć się wielu rzeczy i zamierzam rozwijać się nadal. Pozdrawiam wszystkich, którzy tu dotarli i dziękuję za to czym się ze mną podzielili :)

No a co z tą nazwą?
Nie było innej możliwości :) Czegokolwiek bym nie robiła, zawsze szukam prostej klarownej formy, ładnej, z pomysłem. Czyszczę każdą powierzchnię ze zbędnych elementów, tak już mam.

Parę miesięcy temu wyłapałam, że zwrot Myślenie graficzne zagościł w majowym Twoim Stylu. Nie mam pojęcia czy ktoś zainspirował się tym blogiem czy w inny sposób wpadł na taki tytuł artykułu o mieszkaniu młodej graficzki, w każdym razie uśmiechnęłam się do niego i dziś wrzucam tutaj kilka zdjęć z mieszkania innej ;)


2013/09/22

W pionie


Ostatnia rzecz w tym sezonie z wiskozowej dzianiny to melanżowa jesienna tunika. Surowa prosta, wyróżniają ją - za długie rękawy, krótko z przodu długo z tyłu, podobnie jak w sukienkach VNV przód i tył wykroiłam z jednego kawałka i wycięłam otwór na głowę. No i pionowy pas przez środek, który nadaje jej charakteru.
Mam wiele planów na nadchodzące miesiące i powoli zbieram się w sobie, żeby je realizować. Niektóre już  uszyte, czekają na zdjęcia. W każdym razie zamierzam eksperymentować dalej i jak tylko będzie okazja zrobić zdjęcia będę wrzucała efekty.

2013/09/13

Cztery kółka dla młodej damy

Dawno nie pokazywałam na blogu nic uszytego dla dzieciaków. Ostatnio wszystko kręci się u mnie wokół tematu 4 kółek, dlatego teraz też będzie o wózku mojej słodkiej chrześnicy Poli. Wybrałam dla niej drewniany wózek dla lalek z Ikei. Przekonały mnie do niego względy praktyczne czyli gumowe koła, które można regulować i ustawić prędkość dostosowaną do potrzeb dziecka oraz wygodna rączka, też z możliwością regulacji. Ten wózek nie jest tak dziewczęcy, jak inne drewniane, nad którymi się zastanawiałam (ale nie mogłam się przekonać do dużych drewnianych kół z cieniutkim paseczkiem gumy. Mogłyby być po prostu mniej bezpieczne dla panny stawiającej pierwsze kroki) i dzięki temu powstał pomysł personalizacji wózka.
Uszyłam prostą dwustronną kolorową kołderkę/wyściółkę z polarem w środku i imieniem właścicielki pojazdu. Mam nadzieję, że Polka jest zadowolona z kwiatowego wózka.


2013/09/10

Uwolnione pasy


Większość osób zajmujących się hand made zbiera ścinki, pozostałości. Zbieram i ja. Bo warto wykorzystać mniejsze kawałki, szkoda marnować dobre rzeczy. Takie niby oczywistości, ale kiedy przychodzi zebrać ... się w sobie i wykorzystać te małe fragmenty bywa trudniej. Bo to wymaga więcej kreatywności, jest bardziej czasochłonne. I wtedy właśnie trzeba od razu pomyśleć o akcji Uwalniania Tkanin. To jest dopiero pomysł, super pomysł Zapomnianej Pracowni - kto by nie chciał być bohaterem i uwalniać. Dać życie zalegającym smętnie skrawkom, wypuścić je w świat. Od razu zmienia się perspektywa.

Ja tym razem wybrałam łatwą drogę, przez pasy i uszyłam tunikę z resztek po sukienkach. Z tych największych resztek. Wykorzystałam też rękawy wycięte z przerabianej wcześniej bluzki. I mam ambitny plan wykorzystania mniejszych ścinków, co z tego wyjdzie to się okaże.

2013/09/05

Remiksy


Biała i czarna. Pokazywałam już obie sukienki dwuczęściowe. Potem mogłam je czarno-biało miksować.
Nadal staram się nadgonić, ale sytuacja tak dynamicznie się zmienia. Wietrzny dzień i wysokie fale w Zatoce Kvarnerskiej są już tylko wakacyjnym wspomnieniem. Tak samo jak pierwsze spotkanie z młodymi królikami u babci.