2015/11/30

Brzydkie słowo


Tak, dziś będzie brzydkie słowo na k. K jak komplet. Kto się ubiera w kompleciki? .. na pewno nie ja. 
A jednak drążenie kilku motywów przewodnich tego bloga i szukanie dobrych prostych form, tym razem zaprowadziło mnie w okolice dwuczęściowego uniformu. To, co uszyłam, jest oczywiście puszczeniem oka do takiej schludnej elegancji.

Góra jest tak naprawdę bluzą zainspirowaną kimonem mojego syna, a dół spódnicą ołówkową na gumie. Obie uszyte są z dość mocno elastycznej tkaniny melanżowej, podszywającej się pod tweed i /lub dzianinę. 
Góra jest bardzo luźna, jednak dołożyłam starań, żeby mimo to leżała ładnie i obfitość tkaniny nie zwisała bezładnie, a była nonszalancją kontrolowaną, czyli dążyła w stronę mojego ideału odzieżowego.
Dół dla równowagi obcisły, dobre rozwiązanie dla sylwetki takiej jak moja i jest to właśnie realizacja podejścia, o którym pisałam, kiedy stajemy przed dylematem - Jak szyć, panie premierze? 

No, to tyle, resztę widać.
/Spódnica za kolanko ma 4 zaszewki modelujące. Bluza zakładana kopertowo i ogarnięta plisą na dole, rękawy nietoperzowe z mankietami/

Polując w wolnych chwilach na światło i walcząc z mrozem zrobiliśmy 2 podejścia do zdjęć, więc od razu zobaczycie, jak uniwersalny jest ten uniform, pasuje idealnie do biegania po mieście, a i do stania na polu ornym też nie będzie zły.

Aha, bo zapomnę o najważniejszym, komplet kompletem, ale grunt, że każda z 2 części na osobności pasuje do wielu innych kombinacji. Górę, która z miejsca stała się moim hitem i noszę ją codziennie, macie na zdjęciach także w zestawie ze spodniami dziadka. Tzn, to są moje stare spodnie, jednak niejeden dziadek by się za nimi obejrzał, o czym mąż mi zawsze przypomina. No, a spódnicę ołówkową w wersji elastycznej, to wiadomo - do wszystkiego można nosić.
Ostatecznie zgodzę się, że i komplet może mieć ludzką twarz.

..................................

Ponieważ jest zimno, od 3 miesięcy jeżdżę wszędzie z włóczką i drutami, dziergam w każdej wolnej chwili i kiedy nie ma mnie na blogu, częściej zobaczycie nad czym pracuję na facebooku, a najczęściej siedzę na instagramie. Można tam podglądać wszystkie czapki, kominy i inne przygody kotki Nocki :)


25 komentarzy:

  1. Wiesz, że szyjemy synchronicznie podobne rzeczy:) Mam taki komplet z grafitowego melanżu ale z kopertowym dołem i prostą kimonową górą:) Chodzę w tym non stop. Takie zestawy mają ewidentną przewagę nad sukienkami że można je łączyć z innymi rzeczami co jest bardzo wygodne.
    Twój zestaw świetny!
    P.s Gdzie tak tymi schodami podróżowałaś?:)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesłychane :) tak, rzeczywiście, można łączyć i tworzyć ciągle nowe zestawy, choć akurat sukienki też noszę na wiele sposobów. Dzięki :)
      Góra dół i tak dalej, ale zimno było, więc się nie najeździłam :)

      Usuń
  2. Ładnie, chociaż moim faworytem jest zestaw ze spodniami dziadka! Rewelacja. Pięknie Ci ta koperta wyszła, wykończenie samo w sobie to raz, a dwa świetną stworzyłaś formę (rzeczywiście kimono!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim też, choć wtedy na przekór i góra i dół są bardzo luźne, za to nonszalancja na maksa :) a zasady ubraniowe są w sumie po to by je łamać :D Dziękuję, bardzo się cieszę, fajnie nawiązać do klasycznej ponadczasowej formy, kimono to rzecz godna uwagi. Dziś akurat znalazłam w domu książkę z czasów pisanie dyplomu "Kimono, jego dzieje i miejsce w kulturze Japonii" i na pewno jeszcze nie raz wrócę do tego tematu.

      Usuń
  3. Widziałam ma żywo ze spodniami i nie zmieniam zdania...jest najlepiej:) no i zdjęcia z dwóch podejść... Surowe wnętrze przepełnione schodami bardzo mi przypadło do gustu:) Proste, wygodne i bardzo do Ciebie pasujące:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha rzeczywiście i wygodnie bardzo przy tym :) to te pierwsze zdjęcia miały pójść do kosza, ale coś z nich wykrzesałam, bo właśnie szkoda tych schodów mi było :) dziękuję!

      Usuń
  4. Bardzo udany komplecik. Gratulacje! A co do spodni, to mąż się baaardzo myli. Chyba nie ma bardziej kobiecego fasonu. Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mężowie mają swój punkt widzenia, a ja nie poddaję się i przy swoim też obstaję mimo to :) wielkie wełniane spodnie a la męskie mają rzeczywiście urok, jeśli się je z przekonaniem nosi :)

      Usuń
  5. Najpierw obejrzałam zdjęcia, potem przeczytałam i przeczytałam o kimonie syna. I powiem szczerze, jak to przeczytałam, to zobaczyłam podobieństwo, ale sama w życiu bym na nie nie wpadła ;) ta kopertowa góra kojarzyła mi się raczej z mega ciepłym, grubaśnym, opatujającym swetrem - takim w sam raz na zimę, przytulnym i do ciągłego noszenia :) Z tym ciągłym noszeniem nawet trafiłam ;)
    Co prawda za kompletami nie przepadam, ale przyznaję, że prezentujesz się w nim pierwszorzędnie :) Zestaw podoba mi się nawet bardziej niż w połączeniu ze spodniami.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, a nie jest to właśnie wbrew pozorom cieplutka wełenka, raczej bliżej niezidentyfikowana mieszanka na bazie bawełny z elastanem, ale i tak ją lubię :) dziękuję i cieszę się, że są różne zdania nt zestawów :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Mieni się ekstra, ale własnie nie jest to dzianina, choć bardzo chce ją udawać, jak napisałam :D pytałam nawet dziewczyn o zdanie i potwierdziłyśmy tkanie, mocno się rozciąga, ale po skosie :)

      Usuń
  7. A mi się podoba ze spódnicą :) i super ta dzianina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) wrzuciłam różne zdjęcia, żeby można było porównać :) gdyby nie było tak zimno zrobilibyśmy jeszcze zdjęcia spódnicy z inną górą, na potwierdzenie tezy :)

      Usuń
  8. Rewelacyjny komplet! i fajnie uszyta góra kopertowa:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba, bo sama jestem wyjątkowo zadowolona z tej góry, bo spódnica to całkowita baza :)

      Usuń
  9. "nonszalancja kontrolowana" - no proszę, ujęłaś w dwóch słowach to, do czego dążę robiąc wykroje i eksperymentując z luzami. Mam nadzieję, że moją dzianinową sukienkę będzie już można opisać tymi słowami!
    No i podpinam się pod Dagmarę, na żywo robi świetne wrażenie ;) Udała Ci się ta tweedopodobna tkanina!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jak się cieszę, że zwróciłaś na to uwagę :) fajnie pisać bloga, bo można sobie właśnie ponazywać różne takie rzeczy, próbując przekazać innym to co się ma w głowie :)
      Czekam na tą sukienkę! na pewno będzie nonszalancka w odpowiednich ramach :) Dzięki, Joula!

      Usuń
  10. OJ, też nie znoszę komplecików (mebli, czapek i szalików, teraz nawet prezenty pakuję każdy w inny papier ;-) Ale Twój zestaw jest ok :)
    Super wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się dogadałyśmy! o to mi chodziło, ale już nie chciałam się rozpisywać :) mam podobnie - byle nie drobnomieszczańskie kompleciki ;) meble nie od kompletu, kubki, zastawa heh prezenty też :D tym bardziej cieszę się, że Ci się podoba, ja ten swój komplet bardzoo lubię i noszę na wszystkie sposoby!

      Usuń
    2. To jak już doszłyśmy do tematu mebli ;-) to na kilku zdjęciach mignął Twój dom z piękną szafą i chyba wnęką (?). Może się kiedyś pochwalisz?

      Usuń
    3. Marto, dobrze zauważyłaś, to poniemiecka szafa wnękowa (genialny pomysł na wykorzystanie mansardy, w mieszkaniu są 3 takie, tylko ta jedna ma oryginalne drzwi) z drzwiami oczyszczonymi z wielu warstw farby.. jednak nie ja ją doprowadziłam do takiego stanu i nie jest to moje mieszkanie, więc nie wrzucam go jakoś specjalnie (choć szafa zdecydowanie mnie do niego przyciągnęła;)). Ale np tutaj http://thinkinggraphic.blogspot.com/2014/10/misz-masz.html widać trochę tego wnętrza i post jest w temacie :D Mam też tag 'wnętrza'.

      Usuń
    4. Bardzo ładne wnętrze. Wynajmowałam kiedyś kawalerkę z szafą ogromną gdańską, ale szafa ogromna, a miejsca w niej tyle co nic. Więc nie szukałam takiej do mojego domu. Ale lubię oglądać takie żywe wnętrza i ciekawe meble.

      Usuń