2013/01/25

Sposób na Indiankę

Oprócz zamówienia na pokazywanego ostatnio smoka miałam jeszcze zamówienie na Indiankę. W ramach ułatwiania sobie życia w utrudnianiu sobie życia [można przecież pójść do sklepu i kupić gotowy kostium, zamiast siedzieć po nocach i kombinować z detalami. oczywiście żartuję, bo nie wchodziło to w grę. nie pozbawiłabym się frajdy towarzyszącej powstawaniu i satysfakcji, że zrobiłam kostium od projektu po wykonanie samodzielnie] wyruszyłam na poszukiwanie materiałów do lumpeksu. Nie zawiodłam się i już w pierwszym kupiłam cudnej urody spódnicę z elementami z żorżety oraz koszulę w rozm. 46.


Obie te rzeczy były wykonane z takiej zamszopodobnej tkaniny, której szukałam. Kontynuując ułatwianie życia, ze spódnicy po wycięciu żorżety i zwężeniu powstała baza sukienki, resztę kroiłam, jak zawsze, na oko. Ozdobiłam prosto i oszczędnie, żeby było ładnie i zrobiłam dodatkowo opaskę/pióropusz z piórkami ze skóry naturalnej i drewnianych korali. I tyle :) HOWGH. 

2013/01/19

Projekt Smok

Rozmowa była krótka.
- Będę smokiem na balu w przedszkolu!
- Ok, tylko, jaki konkretnie ma być ten smok?
Smok, jak wiadomo, musi mieć skrzydła, kostny grzebień na grzbiecie, oczywiście ogon i pazury. Przydałyby się jeszcze straszne zęby. Poza tym więcej wytycznych nie było. Zaczęłam kombinować, jak tego smoka ugryźć. Chciałam, żeby kostium miał konkretny kształt (w przeciwieństwie do większości dostępnych gotowych strojów, które wykonane z cienkiego poliestru, leją się i nie wyglądają najlepiej) i był wygodny, dlatego planowałam uszyć osobno spodenki i bluzkę + głowę smoka łatwą do zdjęcia. Kupiłam materiały w Ikei, niebieski to polarowy kocyk, a zielony również polar z ciekawą fakturą. Nie było żadnego wykroju, przyłożyłam "na oko" spodenki i bluzkę w potrzebnym rozmiarze. A potem już poszło całkiem szybko, no może oprócz tego, że pocięłam zielony polar zanim pomyślałam i okazało się, że materiał rozciąga się tylko w jednym kierunku, akurat nie tym, który był mi potrzebny. Ale nie ma tego złego, bo dzięki temu, że musiałam go bardziej pociąć, żeby ten właściwy kierunek uzyskać, kostium ma więcej segmentów i jest bardziej smoczy. Reszta była wymyślana na bieżąco, przy trzymaniu się ogólnych założeń i dostosowywaniu planów do ilości czasu, który jeszcze został na wykończenie. Reasumując - Smok zadowolił wszystkich zainteresowanych, a prezentuje się na dziecku tak, jak widać :)



2013/01/18

Więcej grafiki na thinking graphic

Przede wszystkich dziękuję za odwiedziny na tym blogu! Licznik pokazał mi, że jest przeszło 1000 wejść, a ja w ogóle nie promowałam tego adresu, dając sobie czas na określenie co tu się ma odbywać ;) Myślę, że nie ma co zakładać nic więcej ponad to, co napisałam na początku, czyli będzie nadal taki rockowy mix, trochę hand-made'owych projektów, trochę migawek związanych z muzyką, no i grafiki modowej.
Dzisiaj pokażę jedną ze starszych prac, jeden z takich obrazków modowych w mojej ulubionej technice.



2013/01/10

Naszyjnik

Na początku tego bloga, pokazałam torbę, którą sobie uszyłam i z którą się nie rozstaję. Niedawno do takich ulubionych, zrobionych własnoręcznie rzeczy dołączył Kosmiczny Naszyjnik. Ma prostą formę, nawiązującą do bliskiej mi stylistyki sci-fi. Może się też kojarzyć z biżuterią Kleopatry. Wygląda trochę ,jak zrobiony z metalu, jednak jest wygodniejszy w noszeniu na co dzień, miękki, uszyty z tej samej metalizowanej skóry, co pokazywany ostatnio kołnierzyk.


Dodam jeszcze zdjęcia naszyjnika filcowego z elementami skóry. Jest on już dość wiekowy, zrobiony kilka lat temu, jeden z pierwszych, jakie sobie zrobiłam taką metodą. Później zrezygnowałam z używania filcu do produkcji naszyjników, bo szybko się niszczą i postawiłam na skórę, którą tak lubię.
Wykopałam te zdjęcia zrobione latem i miło było przypomnieć sobie, że niedługo będzie znowu o wiele więcej słońca niż teraz.


2013/01/04

Metalika

I oto są. Zapowiedziane kołnierzyki w wersji metalik. Złoty i srebrny z miękkiej skóry naturalnej. Mój jest srebrny, złoty był uszyty dla Kamili, a podwójny - taki jak ten, w kolorze starego złota i czerni, dla Oli :) Oj tak, metalizowane materiały przypadły mi do gustu, jak mało co.