Nazwę tego bloga mogłaby brzmieć - sukienka codzienna (ale jest inna, napiszę o niej kiedyś :)
Nieustannie szyję nowe sukienki, gorzej z robieniem im zdjęć, tzn pokazaniem na człowieku. Teraz się to zmieni, powstało kilka sesji i będzie można prześledzić, jak rozpracowywałam temat prostej wiskozowej sukienki. Będzie różnorodnie.
Sukienka pół-recyklingowa, tzn góra jest z topu, którego nie umiałam nosić, a kolor miał ładny. Wykorzystałam co się dało, widać to po bocznym szwie z jednej strony, wypada asymetrycznie. W dolnej części nawiązałam do tego szwu dodatkowym przeszyciem.
Dół to jasny beż, który przy kolejnym zamówieniu przyszedł do mnie w innym odcieniu niż za pierwszym razem (już nie tak ładnym) i na dodatek dzianina wiskozowa była cieńsza. Stąd pomysł na górę w innym kolorze + to, że top z przeznaczaniem do przeróbki cisnęłam akurat obok tej nieszczęsnej dzianiny :)
To kolejna jasna sukienka z dedykacją na lato w mieście i nad morzem.
Lubię te twoje sukienki. Za każdym razem, jak pokazujesz coś nowego, jestem oczarowana, i tym razem nie mogło być inaczej:) Co prawda od jakiegoś czasu odkrywam siebie w kolorach i wzorach, i mi to odpowiada, ale proste formy też lubię!
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa :) myślę, że najważniejsze jest żeby wiedzieć, co nam pasuje i w czym się dobrze czujemy :) a eksperymentowanie jest od tego, żeby pomóc nam to znaleźć.
UsuńBardzo fajna. Ładne połączenie kolorów. Taka surowa jest
OdpowiedzUsuńdziękuję! właśnie surowości szukam i jak najprostszej formy w każdym pomyśle :)
UsuńJa również bardzo lubię Twoje sukienki. Dobierasz kolory i kroje, które idealnie do Ciebie pasują :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)) jak to fajnie samemu uszyć sobie coś, co pomoże nas wyrazić :)
UsuńŚwietne połączenie kolorów!
OdpowiedzUsuń